Jak Często Spotykać Się Z Dziewczyną W Stałym Związku?

by Paweł Grzywocz on 16 October 2012

jak często spotykać się z dziewczyną
“Jeżeli nie macie życia poza sobą, jesteście oboje w tarapatach.”

Jak często spotykać się z dziewczyną, aby się jej nie znudzić i nie zabić świeżości w związku. Ten jeden artykuł może uratować Twój kolejny związek. Szukałem tej jednej informacji przez wiele lat, a Ty możesz ją zdobyć w 5 minut. Po pierwsze ustalmy jedną bardzo ważną rzecz.

“Nie spotykaj się z kimkolwiek 4 razy w tygodniu. 2 w zupełności wystarczą. W przeciwnym razie nie jesteś jakimkolwiek wyzwaniem.”

*** PYTANIE CZYTELNIKA ***

Witaj Paweł! Chciałbym Ci powiedzieć, ze bardzo dobrze znam jeden przypadek, który zaprzecza Twojej teorii. W książce piszesz, że jeśli już mam stałą dziewczynę, to mogę się z nią widywać max 3 razy w tygodniu, a widywanie się z nią 4 lub więcej razy zabija atrakcyjność, tajemniczość itd.

Mój najlepszy kumpel ma dziewczynę i oni się widują prawie codziennie, no tak z 5 razy w tygodniu co najmniej, jeśli nie 6 (a może i codziennie), nocują u siebie itd. i nie mają siebie dość. Dziewczyna za nim szaleje, on za nią też, oboje są o siebie kosmicznie zazdrośni, do tego stopnia, że jego dziewczyna pisała mi, że jak będzie wieczór kawalerski, to ona go nie puści albo zrobi się jedną wspólną imprezę – napisała mi tak w smsie gdy pisaliśmy o tym – jego dziewczyna to też moja dobra przyjaciółka i akurat wtedy pisała mi, że ona by chciała, żeby on się jej już oświadczył i tak rozwinął się temat wieczoru kawalerskiego. Nie wiem już sam czy to tak w żartach napisała (masz racje, dużo lepiej gadać z kimś na żywo, bo widzisz mowę ciała, ton głosu itd.) czy na serio tak myśli.

No właśnie, z tym, że oni są ze sobą już prawie 3 lata, gdzieś tam planują ślub i oboje otwarcie o tym mówią, z tym że ona chce już oświadczyny, a on cały czas z tym czeka i chyba tym samym trzyma ją w niepewności :D Czyli co, mam rozumieć że im dłuższy i poważniejszy związek, tym spotykać się można co raz częściej, a dajmy na to w okresie np. narzeczeństwa to już codziennie lub prawie codziennie? (moi przyjaciele właściwie już spotykają się z taką częstotliwością mimo, że nie są zaręczeni, ale w 3 letnim związku). Dodam, że my jesteśmy bardzo młodymi ludźmi, mamy po 20-21 lat, dopiero co pokończyliśmy szkoły średnie niedawno. To jak to jest z tą częstotliwością spotkań? Pozdrawiam

>>> MOJA ODPOWIEDŹ:

Hej, bardzo długo szukałem tej jednej informacji… Jak często spotykać się z dziewczyną w związku i ile razy na tydzień się spotykać.

Z całym szacunkiem, ale na zdrowy rozsądek, to relacja Twojego przyjaciela nie jest zbyt zdrowa. Popatrz… normalny człowiek ma też znajomych, jakieś hobby i czasem potrzebuje być sam. W szczególności piękne kobiety mają czasem trochę więcej zajęć jak np. fitness czy inne hobby. Spotykanie się z dziewczyną codziennie powoduje zaniedbanie pozostałych sfer życia. To niezdrowe i nieatrakcyjne.

Takie związki wyglądają jak dwa klocki domina oparte o siebie.

Gdyby jedno upadło lub odeszło to drugie też leży. To nie jest miłość. To chora zależność emocjonalna.

  • Miłość obdarowuje człowieka także wolnością i pozwala mu odetchnąć.
  • Szacunek do drugiego człowieka nakazuje pozwolić mu czasem pobyć bez nas.
  • Miłość i zdrowy związek zakłada przestrzeń między ludźmi i otwartość na innych ludzi oraz na rozwijanie swoich pozostałych sfer życia.
  •  
    Wtedy druga osoby nigdy nie poczuje ciężaru odpowiedzialności za szczęście drugiego człowieka.

    Małżeństwo z taką dziewczyną jak ta może być trudne, ponieważ ona chce kontrolować i ciągle sprawdzać, co robi jej facet i gdzie jest. To zła cecha i przez 40 lat można się zamęczyć z osobą która po 10 minutach spędzonych w toalecie pyta, czemu tak długo Cię nie było i dlaczego wczoraj odpisałeś dopiero po 30 minutach. To straszna smycz na gardle.

    To nieatrakcyjne spotykać się tak często z dziewczyną.

    Pokazuje to brak celów życiowych i jakichkolwiek innych zainteresowań. Bardzo atrakcyjne kobiety o wysokim poczuciu własnej wartości znudzą się takim gościem, a te kontrolujące i zakompleksione będą się cieszyć, że mają swojego “prywatnego niewolnika”.

    Tak, można się widywać częściej w narzeczeństwie, ale nie cały czas, non-stop, dzień w dzień. Nawet w małżeństwie potrzebne są dni i wieczory spędzone osobno. Więc skoro spędzisz z daną kobietą kolejne 40 lat, to po co mielibyście się zacząć nudzić już teraz… 2 do 3 razy to jest zawsze super ilość.

    Skoro spędzisz z kimś kolejne 40 lat, to po co się tak przejadać sobą? Bez sensu.

    Jeśli nie spotykasz z dziewczyną zbyt często i dajesz jej przestrzeń, to będziecie się bardziej szanować przez wiele lat.

    Może tej dziewczynie nie przeszkadza taka ilość, bo jest zależna emocjonalnie od tego przyjaciela i on ma podobnie. Potem w małżeństwie tym bardziej trzeba raz na jakiś czas wyjść osobno, wyjść osobno ze swoimi znajomym, mieć osobny pokój… bez tego szybko para zamienia się w domowników i mija się obojętnie.

    Tęsknota zwiększa pozytywne uczucia.

    A codzienność i powszedniość sprawiają, że druga osoba się nam opatrzy i potem mijamy się z nią jak z rodzicami. Także o przestrzeń trzeba dbać dla świeżości w związku.

  • Dodatkowo utrzymywanie przestrzeni od początku związku pozwala zobaczyć, czy druga osoba nie jest zależna emocjonalnie i potrafi sobie zorganizować czas bez nas.
  • Aby kobieta chciała wyjść za Ciebie za mąż, musi zainwestować w Ciebie odpowiednio dużą ilość czasu, uczuć i energii.
  • Spotykanie się ze stałą dziewczyną zbyt często oraz w zbyt schematyczny sposób obniży jej zainteresowanie, ona się nami przeje i nie będzie chciała kontynuować znajomości.
  •  
    I nie tłumacz swojemu przyjacielowi, że spotyka się zbyt często ze swoją dziewczyną, ponieważ ludzie zawsze widzą wszystko “lepiej” i sami muszą się przekonać.

    Tacy ludzie muszą zostać sponiewierani i porzuceni przez znudzoną kobietę, aby to do nich dotarło.
    Pozdrawiam!

    P.S. Czytaj dalej i daj znać jak Ci idzie. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie opinie na stronie z opiniami na blogu w komentarzach lub na stronie: www.jak-zdobyc-dziewczyne.org/poradniki

    jak zdobyc dziewczyne w 12 randek


    Jeśli spodobał Ci się artykuł, to odbierz bezpłatny raport i zaawansowane porady mailowe:

    Twój email posłuży tylko i wyłącznie
    do komunikacji między nami.

    VN:F [1.9.20_1166]
    Oceń Proszę Wpis:
    Rating: 5.0/5 (1 vote cast)
    Jak Często Spotykać Się Z Dziewczyną W Stałym Związku?, 5.0 out of 5 based on 1 rating

    Poszukiwano:

    • jak często spotykać się z dziewczyną
    • o czym gada z dziewczyn
    • jak często spotykacie się z dziewczyną
    • jak często widywać się z dziewczyną
    • o czym gada z dziewczyna

    Podobne wpisy:

    Odpowiedz...

    { 18 comments… read them below or add one }

    Mirek November 4, 2012 at 14:13

    Rozumiem Twój punkt widzenia, Paweł. Ale też jeśli jesteś w związku z dziewczyną, to ona chyba powinna czuć że jesteś jej chłopakiem, a nie kolegą? Bo jeśli po jakimś czasie randkowania zdecydujecie się być ze sobą, a Ty nadal będziesz jej fundował dwa spotkania w tygodniu bez telefonów i smsów pomiędzy spotkaniami – to czym się różni taka relacja “chłopak-dziewczyna” od relacji “kolega-koleżanka”? Jeśli jest zainteresowana to ona chyba też oczekuje że będziesz jej oświęcał więcej czasu niż każdej innej koleżance?

    Reply

    studentka November 29, 2014 at 23:21

    Brawo, ktoś myślący <3
    Mężczyzni wierzyć mi sie nie chce, serio ufacie że facet wam powie co siedzi w umyśle kobiety? Jak on tam wszedł przepraszam? Możecie sie wysilić i poczytać co piszą kobiety i samemu zaczac myśleć, choc nie powiem wykład autora reprezentuje poziom, jest jednak zbyt aroganscki by zauważyć pewne kwestie, wie wszystko? Powodzenia, gdyby to bylo takie proste to juz dawno bylby podrecznik idealny, w końcu tyle tysiecy lat mężczyźni probuja zrozumiec kobiety :)

    Reply

    slaby_nick April 21, 2016 at 10:06

    Hej!

    Ja nie wiem, czy autor wie wszystko, ale za to mam niestety bolesne doswiadczenia, bo nie umialem przeczytac kobiety, ktora w efekcie zrujnowala mi zycie… Zwiazek ze mna to byl dla niej tylko czysty interes. Jesli ktos ma watpliwosci co do przestrzeni w zwiazku, to lepiej zeby szybko sie ich pozbyl. Jak sie odetniesz od przyjaciol albo zrobisz taki blad, ze wszyscy Twoi przyjaciele stana sie Waszymi wspolnymi znajomymi i wszedzie bedziecie wychodzic razem to potem, gdy zwiazek sie sypie zostajesz sam/a. Nawet nie wiesz komu mozesz ufac i sie zwierzyc… Dobrze, ze istnieje taka instytucja jak detektywi…

    Oczywiscie trzymanie sie jakichs sztywnych cyfr to tez popadanie w skrajnosc, ale przynajmniej masz z tylu glowy zakodowane, zeby ta przestrzen trzymac… My faceci tez myslimy inaczej i jak ktos nam poda liczby to bardziej to do nas dociera w zwiazku z czym poziom przekazu jest jeszcze wyzszy niz sie poczatkowo wydaje.

    A tak poza tym Studentka… Wpisz mi tutaj swoj nr telefonu :D :P

    Pozdrawiam ;)

    Reply

    Rafał abc May 2, 2013 at 16:48

    ,, Ale też jeśli jesteś w związku z dziewczyną, to ona chyba powinna czuć że jesteś jej chłopakiem, a nie kolegą?” – Jeżeli dziewczyna spotyka się z Tobą od dłuższego czasu, to traktuję Cię jako chłopaka i nie postrzega w ramie kolegi/przyjaciela. Jak na Ciebie patrzy to widzi swojego chłopaka, a nie kolege.

    ,,Bo jeśli po jakimś czasie randkowania zdecydujecie się być ze sobą, a Ty nadal będziesz jej fundował dwa spotkania w tygodniu” – to kobieta wyznacz ilość spotkania w tygodniu, ona ma poprosić o 3 spotkanie w tygodniu, tak samo ma poprosic o 2 spotkanie w tygodniu. Tak samo prosi Cię abyś do niej podszedł zagadał, poprzez spojrzenie w Twoim kierunku, uśmiech, śmianie się z Twoich żartów mimo że nikogo innego nie bawią. To kobieta nadaję tempo!!! Większość facetów o tym nie ma pojęcia, dlatego gdy pojawi się wokół nich atrakcyjna kobieta przyśpieszają relację i po pewnym czasie dziwią się ,,czemu przestałą się mną interesować”

    ,,bez telefonów i smsów pomiędzy spotkaniami” – wykreowane przez amerykańskie seriale(i nie tylko), że chłopak musi dzwonić do dziewczyny i gadać z nią pół popołudnia – żałosna bzdura. To pokazuje tylko Twoje nadmierne zaangażowanie, oraz że nie masz nic ciekawego do zrobienia, że nie masz życia po za tą dziewczyną i jesteś nudny oraz mało atrakcyjny – odpychasz w ten sposób dziewczynę.Nie jesteś tajemnicą, ona ma się zastanawiać, gdzie jesteś i co robisz kiedy się z nią nie widujesz. A Ty chcesz jej dać wszytko na tacy.

    O czym będziesz rozmawiał z dziewczyną na spotkaniu, jeśli wcześniej przegadasz z nią przez telefon, bądź napiszesz wszytsko w sms.

    ,,Jeśli jest zainteresowana to ona chyba też oczekuje że będziesz jej oświęcał więcej czasu niż każdej innej koleżance?” – a ile tym koleżankom poswięcasz czasu ?? Jak masz stałą dziewczynę to nie poświęcasz czasu innej dziewczynie.
    Budujesz swój związek, ucinasz relację z innymi kobietami, ona robi tak samo z facetami.

    Reply

    Rafał abc May 2, 2013 at 17:04

    Ps
    Pisanie smsmów i dzwonienie do kobiety zeby sobie pogadać – nie pogłębia relacji związku. Liczą się spotkania i czyny a nie słowa i puste sms. To co robicie dla siebie.
    Ty inicjuesz, planujesz ciekawe spotkania, gospodarujesz was wspólny czas(odwozisz ją do domu). Całujesz na koniec.Jesteś wyzwaniem, tajemnica, atrakcją dla niej.
    Ona angażuje się w spotkania, przychodzi punktualnie, dorzuca się do randki, zaprasz do siebie, przedstwia znajomym, rodzinie.
    Dajecie sobie przestrzeń, taki luz miedzy spotkaniami, a nie piszeie do siebie milon smsów miedzy nimi. Bezsensowncyh smsów.

    Reply

    Juliusz August 13, 2014 at 09:12

    Siema, co mam zrobić kiedy dziewczyna chce się ze mną częściej spotykać (teraz są 2-3 spotkania w tygodniu, jesteśmy razem 1,5 miesiąca)? Jej koleżanka napisała do mnie że jest załamana i czuje się jak dziewczyna “zastępcza”. Nawet jeśli bym chciał to nie mogę widywać się z nią częściej – w wakacje praca, po szkoła, hobby, znajomi, obowiązki itp. Podobno ona chce przez to ze mną zerwać, ale ja nie chcę ze wszystkiego rezygnować żeby cały czas być przy niej… Pomocy.

    Reply

    Paweł Grzywocz August 18, 2014 at 13:42

    Wtedy masz dziewczynę, która jest zależna emocjonalnie i potrzebuje Twojej ciągłej uwagi, ponieważ nie potrafi funkcjonować samodzielnie. Wtedy albo zostaniesz jej pieskiem albo ją zostawisz, albo spróbujesz jej wytłumaczyć, że zdrowy związek nie polega na codziennym spotykaniu się, ponieważ w ten sposób zaniedbuje się pozostałe sfery życia, a to prowadzi do nieszczęścia, bo sam związek nie jest w stanie zaspokoić naszych wszystkich emocjonalnych potrzeb. Jak ona chce Cię rzucić, to super. Niech sobie poszuka inną maskotkę. 2 do 3 spotkania tygodniowo to wystarczająco czasu razem po 2 miesiącach znajomości. Możesz ją też zachęcać, aby znalazła sobie jakieś zainteresowania, bo Ty nie jesteś w stanie widywać jej codziennie i masz też swoje sprawy.

    Reply

    studentka November 29, 2014 at 23:16

    coz wnioskuje za pomocą dedukcji ze pan Paweł mial malo do czynienia z inteligetnymi kobietami, lub też sie wyslowic nie umial tak by wyrazic o co mu chodzi :) Kobiety też są zajęte, wystarczy powiedzieć że by sie chcialo spotkać, ale no jest jeszcze życie…zreszta o jakim wieku kobiet tu mowa? w wieku nastoletnim to kobiecie w większości gra w glowie, a nie romeo…niestety te masohistyczne podejscie niektórym sie przeciąga…

    Reply

    kob November 29, 2014 at 22:51

    Mam 21 lat

    Reply

    studentka November 29, 2014 at 23:03

    Mam 21 lat, w obecnym związku jestem 2 lata. Twoje podejście jest przesadzone. Owszem widywanie się dzień w dzień to przesada, lecz drodzy panowie, kobiety niestety są pogiete ( i cóż mówię to tez na podstawie samej siebie), nie rozumujemy jak wy.

    Pewne aspekty jak smsy czy telefon są rzeczą naturalną, nie non stop, nie wiecznie, ale sa potrzebne, kobiety niestety gdy cos jest nie tak, w większości uznają że mężczyzna je zlewa – zawsze najgorszego sie spodziewamy…w związku kluczem jest zaufanie, aby kobieta nim obdarzyła potrzeba zaangażowania (chyba ze mowa o kretynkach to nie).

    Dodatkowo intrrnet sie roi od forum typu:”spotykamy sie 2 razy w tygodniu choc mamy czas, ale on nie chce…”. Obecnie internet daje duze pole do dowiedzenia sie co sądzą panie. +panie autorze to ze mężczyzna zabiega o kobietę nie przyszlo ze stanow :)

    Reply

    Aniela August 15, 2015 at 16:25

    Czytam to i…Wierzyć mi się nie chce :D .
    To dla mnie naturalne,że jeśli się nie widzimy to pod koniec dnia rozmawiamy przez telefon,staramy się każdą wolną chwilę spędzać razem i wcale żadne nie traci w oczach drugiego -wręcz przeciwnie.
    Jeśli ludzie się kochają to myślą o sobie nienormalnie często.Miałam chłopaka ,który postępował tak, jak radzi autor i nie byłam szczęśliwa.
    Teraz jestem,bo widzę zaangażowanie,to że facet owszem zdobył mnie,ale nie wstydzi się ani nie ukrywa swoich potrzeb emocjonalnych , nie ujmuje mu to męskości,daje mi poczucie że jest ze mną nawet gdy go nie, mam pewność że mogę na niego liczyć.I tak, miłość to jest uzależnienie emocjonalne.Mogę żyć bez niego,ale i tak będę dążyć do tego żeby spędzać z nim jak najwięcej czasu bo go kocham.

    Reply

    Michał Lxxx January 9, 2017 at 16:56

    Zarówno studentka, jak i Aniela mają dziecinne i niedojrzałe podejście do relacji damsko – męskich.

    Przez takie pranie mózgu, jakie przeszłyście przez powszechne programowanie społeczne, wchodzicie w relacje bez przyszłości, a nie w zdrowe związki.

    Ale to Wasz problem, że nie chcecie się rozwijać.

    Pozdrawiam Dziewczyny i życzę więcej samoświadomości, tak w relacjach damsko – męskich, jak i innych obszarach życia.

    Michał

    Reply

    Jowita May 19, 2017 at 20:48

    Co za bzdura… Rozumiem, że na etapie randkowania można bawić się w takie gierki. Ale w związku dwojga dorosłych ludzi? Co za bzdura totalna… Co mam przez rok randkować sobie 2 razy w tygodniu. Jak mam poznać w ten sposób taką osobę. Ja widuję się z chłopakiem co drugi dzień, mieszkamy blisko siebie, robimy razem to co byśmy robili sami, również wspólnie wychodzimy do znajomych itp. Jeśli któreś nie może to ok, nie ma pretensji. Ale ludzie litości, spotkania 2 razy w tygodniu nazywacie związkiem. Rozumiem daleka odległość, praca w systemie zmianowym, okres sesji. Ale w normalnym trybie życia? Facet spotka się częściej to będzie pieskiem? Z takim podejściem ludzie się dziwią, że kobieta się wkurzy i kopnie w 4litery takiego randkowicza od niechcenia. Z takim nastawieniem można wyrywać na prawo i lewo, a nie mieć stałą partnerkę. Tyle

    Reply

    Paweł Grzywocz May 20, 2017 at 10:28

    Jest wyraźnie napisane 2 do 3 razy w tygodniu a nie tylko 2. W innych wpisach tłumaczę, żeby raz 2, a raz 3 i tak na zmianę oraz, aby dziewczyna pytała o to 3 spotkanie. A dlaczego? Bo gdy dziewczynie za mało, to zawsze można dać jej więcej. A gdy się dziewczynie przejesz, znudzisz, to już jest za późno i bardzo ciężko odzyskać szacunek.

    Poza tym robienie przerw między spotkaniami ma zadanie sprawdzać, czy lub jak bardzo druga osoba jest wampirem uwagi, który potrzebuje ciągłej uwagi, jak małe dziecko. Taki człowiek to kula u nogi. Związek nie polega na wzajemnym kieracie i duszeniu się sobą.

    Po trzecie jest to sprawdzanie, jak druga strona reaguje na “NIE” oraz jak potrafi się komunikować i wyrażać swoje oczekiwania. Jeśli metodą jest obrażanie się, ignorowanie, torturowanie ciszą, humorkami, wzbudzaniem winy lub trzaskaniem drzwiami, to należy albo taką osobę próbować wychowywać i uczyć klarownej komunikacji, żeby potem dzieci nie musiały patrzeć na taką patologię, a jeśli to nie przyniesie żadnych efektów, to należy się od takich osób trzymać z daleka, bo nie potrafią się komunikować i żyjąc z nimi będzie to pasmo konfliktów, dominacji, obrażania się.

    Także jak Ty w jakimś zwykłym komentarzu ziejesz taką żółcią, że jak facet nie da Ci 4 spotkań w tygodniu, to go kopniesz w 4 litery, to daje Ci temat do przemyśleń o Twoich oczekiwaniach i umiejętności wyrażania ich.

    Z takim nastawieniem, że albo 4 spotkania albo kop w 4 litery okazujesz kompletny brak szacunku do swojego chłopaka, który np. akurat nie mógłby albo nie chciałby się tak często spotykać, bo wystarczyłyby mu 3 spotkania maksymalnie.

    A co jeśli Tobie by nie wystarczyły 3?

    To znaczyłoby, że jesteś wampirem uwagi, potrzebujesz stałej opieki, niańczenia, jesteś kulą u nogi i takiego samego człowieka, zależnego emocjonalnie, drugiego tatusia i pantofla powinnaś sobie znaleźć i ugniatać, aby idealnie pasował do Twoich potrzeb ciągłej adoracji, duszenia się, spędzania razem każdej wolnej chwili, żeby tylko uciec od prawdziwych problemów niedowartościowania i upatrywać w drugiej osobie swój sens życia i cały świat.

    To jest właśnie bardzo niebezpieczne, gdy oczekujesz od chłopaka, aby był dla Ciebie całym światem, a Ty dla niego całym światem. Drugi człowiek nie jest w stanie unieść tak wielkiego ciężaru i brać odpowiedzialności za wszystkie Twoje humorki, potrzebę wypełniania Tobą każdej wolnej chwili, tatusiowania Tobie, ciągłego wspierania Twojego poczucia wartości, bycia na każde zawołanie.

    Do różnych patologi może prowadzić taka roszczeniowa postawa.

    Być może jesteście w miarę normalnym związkiem, który spotyka się 4 razy w tygodniu.

    Po prostu alergicznie reagujesz na samą myśl o tym, że jakiś facet może się rozwijać, świadomie podchodzić do związku, kalkulować, ile razy się spotykać, aby się sobą nie znudzić, żeby związek był świeży, pełen szacunku, aby unikać rutyny, pogardy, opatrzenia się sobie, przejedzenia, znużenia, duszenia się.

    Masz wpojone przekonanie, że jak kobiety się interesują związkami, to w porządku. Ale gdy facet się interesuje, jak można bardziej świadomie budować związek, to źle, manipulant, podrywacz.

    Nie chcesz stracić nad nim przypadkiem kontroli. Także suma sumarum Twój komentarz obnaża, że masz skłonności i/lub jesteś maniaczką kontroli i wampirem uwagi. Nie potrafisz spędzać czasu osobno i chcesz totalnie zdominować życie swojego faceta oraz masz wpojone, że właśnie na tym polega związek, czyli na okręcaniu sobie faceta wokół palca, dominowaniu go, kontrolowaniu, organizowaniu mu całego wolnego czasu, a gdy on by chciał zrobić coś inaczej, to kop w 4 litery.

    Właśnie po to tłumaczę takie rzeczy, aby w przyszłości taki mężczyzna mógł uniknąć niepotrzebnego cierpienia. Po co komu dziewczyna, która jest kulą u nogi, nie daje chwili spokoju, zawsze stawia na swoim, obraża się, manipuluje, wzbudza poczucie winy, oskarża o brak zaangażowania, o gierki, podczas gdy sama ciągle manipuluje, jak małe dziecko.

    A gdy nie uda jej się ugnieść pantofla pod swoje wygórowane wymagania ciągłej służalczości, to da kopa w 4 litery. Dlatego polecam unikać takich dziewczyn tak szybko, jak to tylko możliwe.

    Dziewczyna z tego typu nastawieniem, że albo moja wizja duszenia się albo kop w 4 litery właśnie obrazi się w ciągu pierwszych 3 do 6 miesięcy, że chłopak nie lata za nią, jak piesek. A najczęściej wychodzi to na jaw już w ciągu pierwszych 10 spotkań. W szczególności między spotkaniami, gdy dziewczyna obraża się, że facet ciągle za nią nie biega i pozwala wam się poznawać powoli. Czasami jednak dziewczyny udają i dopiero po 3 do 6 miesiącach wychodzi ich wampiryzm i mania kontroli.

    Miały nadzieję, że facet się rozkręci i po pół roku będzie na każde wezwanie oraz będzie non stop ją dowartościowywał i przywiąże sobie telefon do ucha, żeby być ciągle w pogotowiu. Gdy się tak nie dzieje, to wtedy wychodzi wychodzi na jaw ich agenda, że taka dziewczyna szukała prywatnego fana, niewolnika, pantofla a nie partnera życiowego.

    I bardzo dobrze. Tak to ma działać. Po co komu kula u nogi. Skoro już mężczyzna pokonał swoją męską dumę i zainteresował się budowaniem zdrowego i udanego związku dla obydwu stron, to na pewno nie po to, żeby potem oddać się jakieś maniaczce kontroli i zaakceptować rolę pantofla. Twój chłopak podobnie jak Ty może być przeświadczony, że właśnie na tym polega udany związek: na duszeniu się sobą i byciem pod Twoim butem. Jest mu z tym dobrze, bo jest przekonany, że tak to właśnie powinno być. Ty, jego wielmożna Pani. On, Twój uniżony sługa. I obydwie strony paradoksalnie są zadowolone. Niektórzy nawet żyją tak już do końca.

    Wyjaśniłem to w artykule: “Maniaczka kontroli chce pełnej szczerości”.

    Reply

    Jowita May 22, 2017 at 22:14

    Źle to wszystko pojmujesz. Rozumiem pracę, jakieś zajęcia itp. Ale kiedy jestem z kimś w związku to nie wyobrażam sobie trwale widzieć się 2-3 razy w tygodniu tylko dlatego, że taka jest zasada. Wiem, że każdy chce pobyć sam etc. ale jeśli facet zachowuje się w taki sposób bo bawi się w jakieś gierki to nie mam pytań. Oczywiście nie wymagam od faceta mieszkającego powiedzmy 80 km ode mnie żeby jechał co 2dzień do mnie. Ale jeśli dzieli nas odległość 10 minut to jest chore żeby spotykać się 2 razy na tydzień. Wiem, że na częstotliwość spotkań nakłada się wiele. I nie jestem jakąś kulą u nogi. Po prostu widzę jak wyglądają związki w moim środowisku. Ludzie spotykają się często i nie rezygnują z samorealizacji. Wszyscy kończą studia, mają pracę, mają jakieś zainteresowania. Ale to o czym mówisz jest dla mnie takie bardzo sztuczne. W związku wprowadza się kogoś w swoje życie. Nie mówię o spotkaniach polegających romantycznych kolacjach, oglądaniu gwiazd itp. Spotykamy się wieczorem jak już załatwimy swoje sprawy w dzień. Weekendy spędzamy razem, chyba, że jakiś babski/męski wypad od czasu do czasu. Na imprezy chodzimy razem, nie dlatego, że się nadmiernie pilnujemy, a z racji tego, że tak jest nam dobrze. A spotykamy się w takiej częstotliwości, bo mamy taką możliwość i oboje tego chcemy. Po prostu nie uważam jakichś norm i zasad, że trzeba się spotykać daną ilość, bo się nie jest atrakcyjnym. Uważam, że to zależy od odległości, obowiązków i chęci obu stron, a nie jakichś norm. W poważynm związku nie ma czegoś takiego jak normy co do spotkań. Złożyło się tak, że mieszkamy bardzo blisko i korzystamy z tego. Gdyby mieszkał dalej to rozumiem, że i spotkania byłyby rzadasze. Proste

    Reply

    Paweł Grzywocz May 22, 2017 at 22:27

    To Ty nic nie zrozumiałaś ani z tego artykułu ani z mojego komentarza. To nie są żadne gierki i głupia zabawa, tylko bardzo istotne dbanie o 2 rzeczy: 1) sprawdzenie czy dziewczyna jest kulą u nogi i wampirem ciągłej uwagi. 2) Zapobieganie przejedzeniu się, znudzeniu, pogardzie, braniu za pewnik, rutynie, monotonii, zabijaniu razem czasu, co sprawia, że takie pary nie mają już, o czym rozmawiać, bo wszystko robią razem, a ich poziom tęsknoty i szacunku jest niski. Nie rozumiesz tego, bo widocznie obydwoje jesteście takimi współuzależnionymi od siebie wampirami ciągłej uwagi i takie niemal codzienne spotkania uważacie za normalne. Wasza sprawa. Jak się sobą znudzicie, przejecie, to będziesz wiedzieć, dlaczego.

    Sam fakt, że ludzie są w związku kompletnie nic nie znaczy. Ponad 50% związków rozpada się, a druga połowa tkwi ze sobą z przyzwyczajenia, z nudów, ze strachu przed samotnością, a tylko mały procent to udane związki. Oczywiście każdy się kreuje na szczęśliwego, ale jak jest naprawdę, to już każdy indywidualnie wie, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami.

    Bardzo sztuczne jest spędzanie ze sobą każdej wolnej chwili, bo ma się 10 minut od siebie i nie ma się nic innego do roboty, więc ucieka się w ramiona swojego prywatnego fana/dawcy uwagi, żeby się nie męczyć.

    Świeżość związku, tęsknotę, szacunek należy utrzymywać przez 40 do 50 lat. Aby do takiej decyzji dojrzeć należy się szanować przez około 2 lata i zapracować na dalsze etapy związku, jak mieszkanie razem, małżeństwo. Co łatwo przyszło, to łatwo poszło. Powszedniość powoduje pogardę. Jak się sobą znudzicie, przejecie, zmęczycie, znużycie, to będziesz wiedzieć, dlaczego tak się stało.

    Czy tak się stanie na 100%? Tak, ponieważ ulubione lody lub pizza jedzone codzienne z czasem nudzą się, przejadają aż mamy ich dosyć. Także przejadanie się sobą prędzej czy później prowadzi nieuchronnie do niższego poziomu szacunku, znudzenia, znużenia, brania za pewnik, braku tematów, braku tęsknoty.

    Można to ignorować i wmawiać sobie, że w “poważnym związku” (cokolwiek to znaczy) należy się sobą przejadać. Jednak nie można ignorować późniejszych konsekwencji wcześniejszego ignorowania. A najczęściej nudzi się tym kobieta. Niestety jest już wtedy za późno i ona potem tylko tkwi z przyzwyczajenia lub rzuca takiego chłopaka. Także życzę Ci, żeby on Ci się nie znudził ani Ty jemu oraz żebyście się zawsze szanowali i doceniali. Ja tam wolałbym nie ryzykować przejedzenia się i przedwczesnego spowszednienia. W małżeństwie się na siebie napatrzycie. Będziecie mieszkać razem! Także przejadanie się sobą już na etapie randek nie ma najmniejszego sensu.

    Karmiąc się małymi kęsami wystarczy na więcej dekad. Pożerając się w jak największych ilościach wystarczy na krócej. Wasza sprawa. Z resztą to strona dla facetów, bo w 90% sytuacji to chłopak się nudzi i przejada dziewczynie a NIE ODWROTNIE.

    Reply

    Piotrek September 26, 2020 at 13:52

    Hej, w artykule o związku na odległość napisałeś, że będąc w związku trzeba spotykać się z dziewczyną co najmniej dwa razy w tygodniu, bo inaczej po pewnym czasie straci zainteresowanie i zacznie randkować z innymi. Z drugiej strony uczysz, że lepiej spotykać się rzadziej niż za często, bo wtedy jest się wyzwaniem dla kobiety. Przytoczę Ci historię związku dziewczyny, która ma faceta, z którą od pewnego czasu randkuję. Czasem ona coś mówi o tym swoim i mam pewien obraz jak wygląda ich związek. Oni znają się około dwa lata. Najpierw niby byli tyko kolegami, ale po około pół roku stali się parą. Ponoć spotykali się tylko raz w tygodniu, co ją frustrowało, bo gość się z nią nie kontaktował między spotkaniami. Przez moment myślałem, że on może ma Twoje materiały, że tak jej dozuje te spotkania i nie dzwoni do niej, żeby ona się zastanawiała i jej zainteresowanie rosło. Ale przy innej okazji wyszło, że on jak ją zaprasza to do niej nie dzwoni tylko pisze smsy. Poza tym ona go nazywa “misio”, więc chyba jest nudziarzem, który ze wszystkim się zgadza. Lecz z drugiej strony, jak oni się spotykają (a mieszkają w różnych miastach ok. 20 km od siebie) to ona jeździ do niego, a nie on do niej. I niedawno przyjęła od niego oświadczyny. Teraz ponoć spotykają się raz/dwa razy w tygodniu jako narzyczeni. Myślę z jednej strony, że ona z nim tylko tkwi, bo przecież spotyka się ze mną, ale z drugiej strony mam wrażenie, że to że on się z nią rzadko spotyka sprawia, że ona nie chce go zostawić i jeszcze za nim goni. Co o tym sądzisz? Myślisz, że te rzadkie spotkanie psują mu sprawę, czy raczej go ratują?

    Reply

    Paweł Grzywocz September 26, 2020 at 17:23

    Taka dziewczyna i większość związków tak wygląda, że dziewczyna tkwi z chłopakiem z przyzwyczajenia, z powodu przywiązania seksualnego, z litości, ze strachu przed zmianą, ze wstydu przed rozstaniem, samotnością, więc wolą już odhaczyć bycie z kimś i to ciągnąć dalej, nawet jeśli chłopak jest mało atrakcyjny. Potem sypią się rozwody, powstaję patologiczne małżeństwa, bo zgodnie z tym tokiem rozumowania lepiej się rozwieść niż np. zerwać zaręczyny. Mała ilość dni, z jaką ten chłopak spotyka się z dziewczyną może mu delikatnie pomagać, ale nic specjalnego, bo dziewczyna tkwi z nim z przyzwyczajenia lub litości a nie dlatego, że się nie za często spotykają. Polecam wyszukać w google artykuł: “Wszystkie ładne i fajne dziewczyny są zajęte – dlaczego wszyscy są w związkach”.

    Reply

    Cancel reply

    Leave a Comment

    Previous post:

    Next post: